• Home
  • O chronicznej niesprawności sytemu powiadamiania ratunkowego

O chronicznej niesprawności sytemu powiadamiania ratunkowego

24 stycznia 2014 Paweł Soloch Analiza 2 min

System powiadamiania ratunkowego od wielu lat budowany jest w sposób chaotyczny, a podejmowane nieskoordynowane działania odbywają się bez należytego nadzoru. Wątpliwe jest, aby na zmianę tego stanu rzeczy w istotny sposób wpłynęła podpisana przez Prezydenta RP tuż przed świętami Bożego Narodzenia nowa ustawa o systemie powiadamiania ratunkowego.

Opublikowane pół roku temu zarzuty Najwyższej Izby Kontroli pozostają aktualne. Nadal nie udało się wdrożyć systemu numeru alarmowego 112, który zapewniałby służbom ratunkowym automatyczne i wiarygodne informacje dotyczące lokalizacji osoby dzwoniącej.

NIK powołuje się tutaj na „Raport dotyczący obsługi wywołań alarmowych w Polsce za rok 2011”, opracowany w sierpniu 2012 roku i zatwierdzony przez Ministra Spraw Wewnętrznych.  Stwierdzono w nim, że sposób odbioru zgłoszeń alarmowych w ramach organizacji powiadamiania ratunkowego nie uległ poprawie od 2008 roku, pomimo, że właśnie po 2008 roku na poziomie województw utworzono centra powiadamiania ratunkowego (cpr), które w istotny sposób miały usprawnić funkcjonowanie całego systemu.

Wojewodowie, którzy są odpowiedzialni za organizację i funkcjonowanie działających cpr-ów, wskazali na kluczowe problemy związane z funkcjonowaniem zgłoszeń alarmowych. Według nich są to:

  • brak jednolitych struktur w ramach województwa dotyczących przyjmowania i obsługi numerów alarmowych;
  • zła sytuacja z punktu widzenia wzywającego pomocy, ponieważ rozmowa jest po kolei przekazywana (przekierowywana) do wielu służb, przy czym system nie pozwala na sprawdzenie czy służba do której  przekierowywane zostało połączenie rzeczywiście odebrała zgłoszenie
  • brak identyfikacji numeru osoby dzwoniącej w sytuacji przekazywania kolejnej służbie (przekierowania), bowiem przekierowywane połączenia między stanowiskami identyfikują się numerem pokładowym stanowiska przekazującego połączenie alarmowe, zamiast numerem abonenta wywołującego numer alarmowy (wzywającego pomocy)
  • brak możliwości pozyskania dokumentacji dla celów procesowych
  • brak wsparcia mapowego
  • brak automatycznej lokalizacji osób wykonujących połączenia na numery alarmowe,  lub, gdy dostępne dane lokalizacyjne są mało dokładne, sytuacja, w której promień lokalizacji może dochodzić do kilku kilometrów.

Raport dotyczący przywołań alarmowych, na który powołuje się NIK przytacza dane TP S.A. z których wynika, że w 2011 roku 55% zgłoszeń na numer alarmowy 112 nie zostało w ogóle obsłużonych (zgłoszenia nie zostały odebrane).