Rosja prawdopodobnie zdecyduje się na odcięcie w przyszłym miesiącu dostawy gazu dla Ukrainy. Tak ocenia w rozmowie z IAR Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego. Ekspert energetyczny uspokaja, że ” błękitnego paliwa” do polskich kuchenek gazowych nie zabraknie, ale niestabilne dostawy to problem.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Moskwa od 1 czerwca przechodzi, w rozliczeniach z Ukrainą na system przedpłat. Premier Rosji Dimitrij Miediediew zapowiedział wczoraj, że jak Ukraińcy nie zaczną płacić rachunków to surowiec przestanie do nich płynąć.
Tomasz Chmal przyznaje, że Europa Zachodnia zaczyna się przygotowywać na kolejny kryzys gazowy. Jego zdaniem, jest duże prawdopodobieństwo, że gazu zacznie brakować, podobnie jak w 2009 roku. „To wcale nie jest powód do radości, że to czerwiec, a nie styczeń, bo to właśnie w czerwcu, lipcu i sierpniu napełnia się magazyny gazu, by przezimować” – wyjaśnił Chmal.
Ekspert Instytutu Sobieskiego uważa, że realne problemy z dostawami rosyjskiego surowca mogą ułatwić rozmowy w Brukseli o unii energetycznej. Według Tomasza Chmala, paradoksalnie może się okazać, że jeżeli gaz przestanie płynąć w ustalonych ilościach do Bułgarii, na Słowację czy nawet do Austrii, może się okazać, że będzie nowa odsłona polityki energetycznej Unii Europejskiej. „Tym samym Gazprom może zostać postrzegany inaczej w wielu stolicach europejskich, a nie tylko w Warszawie” – dodał ekspert.
Przed południem rosyjski Gazprom skierował oficjalną informację do ukraińskiego koncernu Naftohaz o przejściu na system przedpłat w dostawach gazu. Jednocześnie rosyjski monopolista wyliczył, że Ukraina powinna zapłacić około 1 miliarda 660 milionów dolarów za surowiec, który otrzyma w czerwcu.
Ukraina od wielu miesięcy nie płaci za dostawy rosyjskiego gazu. Dług przekracza już 3,5 miliarda dolarów. Kijów nie chce płacić, bo nie godzi się na cenę, którą w kwietniu ogłosił Gazprom, odbierając Ukrainie wszystkie dotychczasowe zniżki. Obecnie cena wynosi 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Władze Ukrainy twierdzą, że zapłacą jeśli Rosja przywróci zniżki i cena będzie kształtować się na poziomie 268 dolarów.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Zakręcenie przez Rosjan kurka z gazem niemal pewne
Rosja prawdopodobnie zdecyduje się na odcięcie w przyszłym miesiącu dostawy gazu dla Ukrainy. Tak ocenia w rozmowie z IAR Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego. Ekspert energetyczny uspokaja, że ” błękitnego paliwa” do polskich kuchenek gazowych nie zabraknie, ale niestabilne dostawy to problem.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Moskwa od 1 czerwca przechodzi, w rozliczeniach z Ukrainą na system przedpłat. Premier Rosji Dimitrij Miediediew zapowiedział wczoraj, że jak Ukraińcy nie zaczną płacić rachunków to surowiec przestanie do nich płynąć.
Tomasz Chmal przyznaje, że Europa Zachodnia zaczyna się przygotowywać na kolejny kryzys gazowy. Jego zdaniem, jest duże prawdopodobieństwo, że gazu zacznie brakować, podobnie jak w 2009 roku. „To wcale nie jest powód do radości, że to czerwiec, a nie styczeń, bo to właśnie w czerwcu, lipcu i sierpniu napełnia się magazyny gazu, by przezimować” – wyjaśnił Chmal.
Ekspert Instytutu Sobieskiego uważa, że realne problemy z dostawami rosyjskiego surowca mogą ułatwić rozmowy w Brukseli o unii energetycznej. Według Tomasza Chmala, paradoksalnie może się okazać, że jeżeli gaz przestanie płynąć w ustalonych ilościach do Bułgarii, na Słowację czy nawet do Austrii, może się okazać, że będzie nowa odsłona polityki energetycznej Unii Europejskiej. „Tym samym Gazprom może zostać postrzegany inaczej w wielu stolicach europejskich, a nie tylko w Warszawie” – dodał ekspert.
Przed południem rosyjski Gazprom skierował oficjalną informację do ukraińskiego koncernu Naftohaz o przejściu na system przedpłat w dostawach gazu. Jednocześnie rosyjski monopolista wyliczył, że Ukraina powinna zapłacić około 1 miliarda 660 milionów dolarów za surowiec, który otrzyma w czerwcu.
Ukraina od wielu miesięcy nie płaci za dostawy rosyjskiego gazu. Dług przekracza już 3,5 miliarda dolarów. Kijów nie chce płacić, bo nie godzi się na cenę, którą w kwietniu ogłosił Gazprom, odbierając Ukrainie wszystkie dotychczasowe zniżki. Obecnie cena wynosi 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Władze Ukrainy twierdzą, że zapłacą jeśli Rosja przywróci zniżki i cena będzie kształtować się na poziomie 268 dolarów.
Źródło: Gazeta Prawna. Czytaj dalej…
Autor
Tomasz Chmal
Były ekspert w dziedzinie Energetyka