Spadki cen ropy naftowej na świecie budzą najwięcej kontrowersji i zainteresowania. Jednakże w tym samym czasie, co po częstokroć umyka autorom popularnych analiz medialnych, obserwujemy stałą tendencję spadkową na rynku gazu. Pytanie czy spadki w obu przypadkach będą się utrzymywać jest interesujące dla inwestorów, konsumentów i ekspertów.
Nadpodaż gazu, obserwowana od około 2009 roku, jest wynikiem boomu na gaz łupkowy w Stanach Zjednoczonych, dużymi inwestycjami w technologię LNG w krajach zachodnich, oraz, w mniejszym stopniu, kryzysem finansowym, które w pewnym momencie doprowadził do spadku popytu. Dlatego w ciągu ostatnich lat gaz staniał bardzo znacząco. Można wymienić również kilka innych czynników, które wpłynęły na ten proces, zwłaszcza w minionym roku, kiedy to gaz staniał aż o 25%.
Rys. 1 Globalne ceny gazu ziemnego [ref]Opracowanie własne na podstawie danych z : TGE, IMF, CME, EIA, zdjęcie w tle: common.wikimedia[/ref]
Po pierwsze wpłynęła na to tradycyjnie opóźniona i tym samym skumulowana indeksacja cen w stosunku do cen ropy. Po drugie rynek europejski, na skutek spadku popytu w Azji, stał się krajem „ostatniej szansy”, który jest w stanie wchłonąć bardzo dużą ilość surowca. Statki z transportem LNG masowo wpływały do europejskich gazoportów ponieważ możliwości magazynowe Starego Kontynentu są bardzo wysokie.
Kluczowe czynniki zmian cen gazu
Tendencja ta zdaje się być nie do zatrzymania, chociaż straci na impecie. Stabilizujące się ceny ropy przestaną być czynnikiem spadkowym. Z drugiej strony pojawiają się inne nowe okoliczności. Chodzi tu przede wszystkim o pojawienie się nowych hubów, które wystosują jasny sygnał o zapotrzebowaniu na dostawy – przede wszystkim trzy duże inwestycje w Queensland w zachodniej Australii, i budowa związanej z tym infrastruktury kolejowej. Z drugiej strony mamy wiele niepewnych scenariuszy, które należy brać pod uwagę. Największą niewiadomą jest tu rynek azjatycki. Prognozy wskazują, że popyt wzrośnie ale pytanie o wysokość tego wzrostu pozostaje bez odpowiedzi. Niejasność sytuacji dotyczącej japońskich elektrowni jądrowych, wstrzymane decyzje Korei Południowej dotyczące strategicznej roli węgla w energetyce, tempo rozwoju infrastrukturalnego Indii będą czynnikami wpływającymi na popyt. Jednakże najważniejszym państwem – odbiorcą gazu pozostaną Chiny, które wchodzą w fazę głębokich przemian strukturalnych: powstają nowe odwierty dla gazu łupkowego jak złóż konwencjonalnych. Otwarte pozostaje pytanie o ścisłość współpracy Chin z Rosją poprzez gazociąg syberyjski. Wreszcie sam wzrost gospodarczy Państwa Środka jest ważnym czynnikiem regulującym popyt na gaz.
Inną niewiadomą jest zapotrzebowanie na gaz europejski. Gaz przyjmowany z nadwyżką w terminalach LNG zalegał, ponieważ ze względu na podnoszące się temperatury, popyt w 2014 roku spadł o około 10%. Jeśli ta tendencja utrzyma się jako zwyczajowa, ilość gazu płynącego do Europy będzie musiała spaść na stałe.
Ważną rolę ma do odegrania Rosja. Chociaż nie jest graczem o takim znaczeniu jak OPEC na rynku ropy, to jej zachowanie może mieć wpływ na światowe ceny. Gazprom, w obliczu odgrywania coraz większej roli hubów LNG, może kształtować ceny, co już robił, poprzez dozowanie ilości gazu płynącego do Rosji. Mniejsze wpływy do budżetu rosyjskiego z eksportu surowca mogą jednocześnie utrzymać nieco wyższe ceny przynajmniej na rynku europejskim. W nadchodzących latach ciekawa będzie także rola Rosji, w wypadku absorpcji gazu przez huby australijskie i amerykańskie, co może uszczuplić dopływ gazu tą drogą do Europy aż do poziomu poniżej popytu.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Ile będzie kosztował gaz ziemny w Europie?
Spadki cen ropy naftowej na świecie budzą najwięcej kontrowersji i zainteresowania. Jednakże w tym samym czasie, co po częstokroć umyka autorom popularnych analiz medialnych, obserwujemy stałą tendencję spadkową na rynku gazu. Pytanie czy spadki w obu przypadkach będą się utrzymywać jest interesujące dla inwestorów, konsumentów i ekspertów.
Nadpodaż gazu, obserwowana od około 2009 roku, jest wynikiem boomu na gaz łupkowy w Stanach Zjednoczonych, dużymi inwestycjami w technologię LNG w krajach zachodnich, oraz, w mniejszym stopniu, kryzysem finansowym, które w pewnym momencie doprowadził do spadku popytu. Dlatego w ciągu ostatnich lat gaz staniał bardzo znacząco. Można wymienić również kilka innych czynników, które wpłynęły na ten proces, zwłaszcza w minionym roku, kiedy to gaz staniał aż o 25%.
Po pierwsze wpłynęła na to tradycyjnie opóźniona i tym samym skumulowana indeksacja cen w stosunku do cen ropy. Po drugie rynek europejski, na skutek spadku popytu w Azji, stał się krajem „ostatniej szansy”, który jest w stanie wchłonąć bardzo dużą ilość surowca. Statki z transportem LNG masowo wpływały do europejskich gazoportów ponieważ możliwości magazynowe Starego Kontynentu są bardzo wysokie.
Kluczowe czynniki zmian cen gazu
Tendencja ta zdaje się być nie do zatrzymania, chociaż straci na impecie. Stabilizujące się ceny ropy przestaną być czynnikiem spadkowym. Z drugiej strony pojawiają się inne nowe okoliczności. Chodzi tu przede wszystkim o pojawienie się nowych hubów, które wystosują jasny sygnał o zapotrzebowaniu na dostawy – przede wszystkim trzy duże inwestycje w Queensland w zachodniej Australii, i budowa związanej z tym infrastruktury kolejowej. Z drugiej strony mamy wiele niepewnych scenariuszy, które należy brać pod uwagę. Największą niewiadomą jest tu rynek azjatycki. Prognozy wskazują, że popyt wzrośnie ale pytanie o wysokość tego wzrostu pozostaje bez odpowiedzi. Niejasność sytuacji dotyczącej japońskich elektrowni jądrowych, wstrzymane decyzje Korei Południowej dotyczące strategicznej roli węgla w energetyce, tempo rozwoju infrastrukturalnego Indii będą czynnikami wpływającymi na popyt. Jednakże najważniejszym państwem – odbiorcą gazu pozostaną Chiny, które wchodzą w fazę głębokich przemian strukturalnych: powstają nowe odwierty dla gazu łupkowego jak złóż konwencjonalnych. Otwarte pozostaje pytanie o ścisłość współpracy Chin z Rosją poprzez gazociąg syberyjski. Wreszcie sam wzrost gospodarczy Państwa Środka jest ważnym czynnikiem regulującym popyt na gaz.
Inną niewiadomą jest zapotrzebowanie na gaz europejski. Gaz przyjmowany z nadwyżką w terminalach LNG zalegał, ponieważ ze względu na podnoszące się temperatury, popyt w 2014 roku spadł o około 10%. Jeśli ta tendencja utrzyma się jako zwyczajowa, ilość gazu płynącego do Europy będzie musiała spaść na stałe.
Ważną rolę ma do odegrania Rosja. Chociaż nie jest graczem o takim znaczeniu jak OPEC na rynku ropy, to jej zachowanie może mieć wpływ na światowe ceny. Gazprom, w obliczu odgrywania coraz większej roli hubów LNG, może kształtować ceny, co już robił, poprzez dozowanie ilości gazu płynącego do Rosji. Mniejsze wpływy do budżetu rosyjskiego z eksportu surowca mogą jednocześnie utrzymać nieco wyższe ceny przynajmniej na rynku europejskim. W nadchodzących latach ciekawa będzie także rola Rosji, w wypadku absorpcji gazu przez huby australijskie i amerykańskie, co może uszczuplić dopływ gazu tą drogą do Europy aż do poziomu poniżej popytu.
Źródło: Biznes Alert. Czytaj dalej…
Autor
Kamil Moskwik