Premier Donald Tusk przedstawił długo oczekiwany program gospodarczy „Polska. Rok przełomu”. Zamiast rozpędzenia usłyszeliśmy o rozczarowującym poziomie inwestycji, wsparciu globalnych gigantów i outsorsing usług deregulacyjnych u Rafała Brzoski. Dla marzących o przyspieszeniu została na otarcie łez polityka historyczna w tysięczną rocznicę koronacji Chrobrego. Niektórzy twierdzą, że miecze Chrobrego staną się nowym logo KO. Dotychczas kojarzyły się ze zgoła odmiennym środowiskiem politycznym.
Inwestycje bez przełomu
650 mld zł na inwestycje – to jedynie księgowe przepakowanie środków z KPO i funduszy strukturalnych. Prof. Piątkowski zauważa, że 650 mld to raptem ok. 16.5 proc. PKB w 2025, czyli mniej niż wcześniej. Porównując z poprzednimi latami – przełomu nie będzie. W 2022 nakłady brutto na środki trwałe wyniosły 605,7 mld zł, a w kolejnych latach odpowiednio: 2023 – 612,4 mld zł, 2024 – około 639,3 mld zł.
Skąd zatem będą środki na zapowiedziane inwestycje w infrastrukturę energetyczną, jeśli budowa elektrowni jądrowej to wydatek rzędu 100–200 mld zł na jeden projekt, a plany rządu zakładają co najmniej dwie elektrownie, co może pochłonąć ponad 300 mld zł.
180 mld zł na kolej to duża kwota, ale czy wystarczająca? Modernizacja sieci kolejowej w Niemczech do 2030 r. ma kosztować ponad 1 bln euro. Zakładając proporcje państwa i wielkości gospodarki – nadal zostajemy w tyle. Modernizacja i rozbudowa polskich portów morskich z celem potrojenia przeładunków do 2030 to przykład dobrej kontynuacji polityk publicznych. W 2019 Rada Ministrów przyjęła „Program rozwoju polskich portów morskich do 2030 roku”, który zakładał zwiększenie przeładunków do poziomu ponad 150 mln ton rocznie. W ostatnich latach polskie porty odnotowały znaczący wzrost przeładunków. Na przykład w 2018 roku osiągnięto rekordowy wynik przekraczający 90 mln ton.
Deregulacja z outsorsingu
Zamiast ogłoszenia pakietu deregulacyjnego premier wyznaczył wolontariusza. Zaprosił prezesa InPostu, Rafała Brzoskę, do stworzenia zespołu ds. deregulacji, mającego na celu uproszczenie przepisów i ułatwienie działalności przedsiębiorcom. Premier powiedział, że chodzi mu o zmiany, które nie będą wymagały zmian ustaw, a jedynie rozporządzeń. Biorąc pod uwagę rangę rozporządzeń w polskim systemie prawa zasięg i skala takiej deregulacji nie będzie bardzo istotna. Szef rządu zapomniał chyba, że nie może rządzić jak Donald Trump na podstawie samodzielnie wydawanych excutive orders. Kwadratura koła, albo ślepy zaułek, w który Premier wprowadził właśnie umiarkowanie życzliwego wobec działań rządu biznesmena – wizjonera. Kiedyś już podobne zadanie od Premiera dostał Janusz Palikot. Jak się skończyło – wszyscy pamiętamy. Choć Rafałowi Brzosce życzymy powodzenia.
AI tylko z importu
Po wpadce z NCBiR Ideas wszyscy spodziewali się mocnych deklaracji na rzecz rozwoju sztucznej inteligencji. W zamian pozostało to, co zawsze – rozmowy z globalnymi gigantami technologicznymi, takimi jak Google, Microsoft, Amazon i IBM, w celu rozszerzenia ich inwestycji w Polsce. Z jednej strony to dobra wiadomość, bo dużych globalnych graczy w najnowszych technologiach warto mieć na pokładzie. Po zwinięciu żagli Intela spod Wrocławia, zwolnieniach w ABB – dobre informacje o BIZ są nam potrzebne. Ale środowisko AI liczyło chyba na więcej. Dzisiejszy komunikat raczej zachęca kolejnych Mądrych, Pachockich, Sidorów czy Zarembów – współtwórców Open AI – do wyjazdu do Kaliforni. Polish AI Harbour pozostaje w USA.
Lista rozczarowań pewnie może być długa. Grzechem głównym jest powierzchowne potraktowanie inwestycji w energetykę. Potrzebujemy więcej i taniej energii. Bez niej żadne inwestycje – nawet te dziś zapowiedziane – się nie udadzą. Dodatkowo może nam grozić spadek jakości życia. Wg prognozy KE Polska gospodarka ma wartość 3947,2 mld zł. Inwestycje na poziomie 650 mld zł stanowią więc ok. 16,5% PKB. Dziś kraje ścigają się na inwestycje. Plany finansowe Francji i Niemiec są kilkakrotnie większe niż Polskie 650 mld. Szkoda, że ogłoszony program nie daje nadziei na przyspieszenie. Zamiast bolida wsiadamy do wysłużonego Fiata. W takim wozie o Formule 1 możemy jedynie pomarzyć.
Członek Zarządu Instytutu Sobieskiego oraz ekspert w dziedzinie gospodarki i polityki energetycznej.
Wcześniej m.in. podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, minister Przedsiębiorczości i Technologii, wicepremier oraz pełnomocnik rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Inwestycyjny falstart. Program gospodarczy Premiera Tuska bez przełomu
Premier Donald Tusk przedstawił długo oczekiwany program gospodarczy „Polska. Rok przełomu”. Zamiast rozpędzenia usłyszeliśmy o rozczarowującym poziomie inwestycji, wsparciu globalnych gigantów i outsorsing usług deregulacyjnych u Rafała Brzoski. Dla marzących o przyspieszeniu została na otarcie łez polityka historyczna w tysięczną rocznicę koronacji Chrobrego. Niektórzy twierdzą, że miecze Chrobrego staną się nowym logo KO. Dotychczas kojarzyły się ze zgoła odmiennym środowiskiem politycznym.
Inwestycje bez przełomu
650 mld zł na inwestycje – to jedynie księgowe przepakowanie środków z KPO i funduszy strukturalnych. Prof. Piątkowski zauważa, że 650 mld to raptem ok. 16.5 proc. PKB w 2025, czyli mniej niż wcześniej. Porównując z poprzednimi latami – przełomu nie będzie. W 2022 nakłady brutto na środki trwałe wyniosły 605,7 mld zł, a w kolejnych latach odpowiednio: 2023 – 612,4 mld zł, 2024 – około 639,3 mld zł.
Skąd zatem będą środki na zapowiedziane inwestycje w infrastrukturę energetyczną, jeśli budowa elektrowni jądrowej to wydatek rzędu 100–200 mld zł na jeden projekt, a plany rządu zakładają co najmniej dwie elektrownie, co może pochłonąć ponad 300 mld zł.
180 mld zł na kolej to duża kwota, ale czy wystarczająca? Modernizacja sieci kolejowej w Niemczech do 2030 r. ma kosztować ponad 1 bln euro. Zakładając proporcje państwa i wielkości gospodarki – nadal zostajemy w tyle. Modernizacja i rozbudowa polskich portów morskich z celem potrojenia przeładunków do 2030 to przykład dobrej kontynuacji polityk publicznych. W 2019 Rada Ministrów przyjęła „Program rozwoju polskich portów morskich do 2030 roku”, który zakładał zwiększenie przeładunków do poziomu ponad 150 mln ton rocznie. W ostatnich latach polskie porty odnotowały znaczący wzrost przeładunków. Na przykład w 2018 roku osiągnięto rekordowy wynik przekraczający 90 mln ton.
Deregulacja z outsorsingu
Zamiast ogłoszenia pakietu deregulacyjnego premier wyznaczył wolontariusza. Zaprosił prezesa InPostu, Rafała Brzoskę, do stworzenia zespołu ds. deregulacji, mającego na celu uproszczenie przepisów i ułatwienie działalności przedsiębiorcom. Premier powiedział, że chodzi mu o zmiany, które nie będą wymagały zmian ustaw, a jedynie rozporządzeń. Biorąc pod uwagę rangę rozporządzeń w polskim systemie prawa zasięg i skala takiej deregulacji nie będzie bardzo istotna. Szef rządu zapomniał chyba, że nie może rządzić jak Donald Trump na podstawie samodzielnie wydawanych excutive orders. Kwadratura koła, albo ślepy zaułek, w który Premier wprowadził właśnie umiarkowanie życzliwego wobec działań rządu biznesmena – wizjonera. Kiedyś już podobne zadanie od Premiera dostał Janusz Palikot. Jak się skończyło – wszyscy pamiętamy. Choć Rafałowi Brzosce życzymy powodzenia.
AI tylko z importu
Po wpadce z NCBiR Ideas wszyscy spodziewali się mocnych deklaracji na rzecz rozwoju sztucznej inteligencji. W zamian pozostało to, co zawsze – rozmowy z globalnymi gigantami technologicznymi, takimi jak Google, Microsoft, Amazon i IBM, w celu rozszerzenia ich inwestycji w Polsce. Z jednej strony to dobra wiadomość, bo dużych globalnych graczy w najnowszych technologiach warto mieć na pokładzie. Po zwinięciu żagli Intela spod Wrocławia, zwolnieniach w ABB – dobre informacje o BIZ są nam potrzebne. Ale środowisko AI liczyło chyba na więcej. Dzisiejszy komunikat raczej zachęca kolejnych Mądrych, Pachockich, Sidorów czy Zarembów – współtwórców Open AI – do wyjazdu do Kaliforni. Polish AI Harbour pozostaje w USA.
Autor
Jadwiga Emilewicz
Członek Zarządu Instytutu Sobieskiego oraz ekspert w dziedzinie gospodarki i polityki energetycznej.
Wcześniej m.in. podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, minister Przedsiębiorczości i Technologii, wicepremier oraz pełnomocnik rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej.