Zarząd jednej z duńskich gmin postanowił nie udostępniać gruntu pod budowę strategicznego projektu gazociągu Baltic Pipe z powodu interwencji w środowisko naturalne. Niewykluczona będzie interwencja duńskiego rządu. O tym jakie będą konsekwencje rozmawialiśmy z dr. Robertem Zajdlerem, ekspertem ds. rynku energetycznego Instytutu Sobieskiego.
– Jest to sprawa, którą Duńczycy muszą rozwiązać w ramach istniejących w tym państwie procedur prawnych. Patrząc z perspektywy prawa polskiego, mamy mechanizmy rozwiązywania takich spraw. Zakładam, że podobne funkcjonują w Danii. Trudno też ocenić, w jaki stopniu pojedynczy burmistrz może utrudnić realizację projektu strategicznego – zaczął Zajdler.
Jego zdaniem wpływ pojedynczego przedstawiciela władzy lokalnej na powodzenie międzynarodowego projektu energetycznego jest nikły. Podobnie było w przypadku np. budowy autostrad w Polsce. – Udostępnianie gruntów również było utrudniane, jednak udało się to przezwyciężyć dzięki specjalnym przepisom – dodał.
– Brak zgody pojedynczych przedstawicieli władz lokalnych nie powinien opóźniać realizacji takich inwestycji. Jeśli burmistrz Stevns podnosi kwestie środowiskowe, prawdopodobnie sprawa jest do rozwiązania. Oprócz ewentualnych rekompensat, możliwe są także kompensacje środowiskowe, jeżeli wpływ inwestycji na środowisko jest problemem, jak korekty techniczne projektu, które na etapie takich inwestycji są czymś normalnym – mówił ekspert.
– Jeżeli pojawiają się tego typu wątpliwości, należy rozwiązywać je w zgodzie ze społecznościami lokalnymi. Dania wypracowała modele tego rodzaju działań. Z pewnością inwestycja w Baltic Pipe będzie tego potwierdzeniem – uspokajał dr Zajdler.
Ekspert w dziedzinie Energetyka. Radca prawny prowadzący kancelarię prawną świadczącą usługi dla sektora energetycznego, wykładowca na Politechnice Warszawskiej. Wcześniej pełnomocnik Polski w postępowaniach arbitrażowych, w tym opartych na Traktacie Karty Energetycznej (Mer- curia Energy Group Ltd. vs. Rzeczpospolita Polska). Zajmował się też negocjacjami akcesyjnymi Polski do Unii Europejskiej oraz dostosowaniem prawa polskiego do wymogów prawa Unii Europejskiej. Pracował również w Komisji Europejskiej. Autor licznych publikacji w dziedzinie energetyki.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Opór duńskiego burmistrza nie zaszkodzi Baltic Pipe
Zarząd jednej z duńskich gmin postanowił nie udostępniać gruntu pod budowę strategicznego projektu gazociągu Baltic Pipe z powodu interwencji w środowisko naturalne. Niewykluczona będzie interwencja duńskiego rządu. O tym jakie będą konsekwencje rozmawialiśmy z dr. Robertem Zajdlerem, ekspertem ds. rynku energetycznego Instytutu Sobieskiego.
– Jest to sprawa, którą Duńczycy muszą rozwiązać w ramach istniejących w tym państwie procedur prawnych. Patrząc z perspektywy prawa polskiego, mamy mechanizmy rozwiązywania takich spraw. Zakładam, że podobne funkcjonują w Danii. Trudno też ocenić, w jaki stopniu pojedynczy burmistrz może utrudnić realizację projektu strategicznego – zaczął Zajdler.
Jego zdaniem wpływ pojedynczego przedstawiciela władzy lokalnej na powodzenie międzynarodowego projektu energetycznego jest nikły. Podobnie było w przypadku np. budowy autostrad w Polsce. – Udostępnianie gruntów również było utrudniane, jednak udało się to przezwyciężyć dzięki specjalnym przepisom – dodał.
– Brak zgody pojedynczych przedstawicieli władz lokalnych nie powinien opóźniać realizacji takich inwestycji. Jeśli burmistrz Stevns podnosi kwestie środowiskowe, prawdopodobnie sprawa jest do rozwiązania. Oprócz ewentualnych rekompensat, możliwe są także kompensacje środowiskowe, jeżeli wpływ inwestycji na środowisko jest problemem, jak korekty techniczne projektu, które na etapie takich inwestycji są czymś normalnym – mówił ekspert.
– Jeżeli pojawiają się tego typu wątpliwości, należy rozwiązywać je w zgodzie ze społecznościami lokalnymi. Dania wypracowała modele tego rodzaju działań. Z pewnością inwestycja w Baltic Pipe będzie tego potwierdzeniem – uspokajał dr Zajdler.
Źródło: Biznes Alert. Czytaj dalej…
Autor
dr Robert Zajdler
Ekspert w dziedzinie Energetyka. Radca prawny prowadzący kancelarię prawną świadczącą usługi dla sektora energetycznego, wykładowca na Politechnice Warszawskiej. Wcześniej pełnomocnik Polski w postępowaniach arbitrażowych, w tym opartych na Traktacie Karty Energetycznej (Mer- curia Energy Group Ltd. vs. Rzeczpospolita Polska). Zajmował się też negocjacjami akcesyjnymi Polski do Unii Europejskiej oraz dostosowaniem prawa polskiego do wymogów prawa Unii Europejskiej. Pracował również w Komisji Europejskiej. Autor licznych publikacji w dziedzinie energetyki.