W marcu 2015 roku luksemburski fundusz LetterOne w ramach 5 miliardowej transakcji zakupu niemieckiej spółki RWE Dea, kupił prawa do złóż ropy i gazu w brytyjskiej części Morza Północnego. Warto zaznaczyć, że fundusz należy do holdingu Alfa Group, którego większościowym udziałowcem jest Michaił Fridman.
Przeprowadzona transakcja nie spodobała się władzom Wielkiej Brytanii, które uznały, że obecność rosyjskiego inwestora na strategicznych złożach węglowodorów jest niekorzystna, ponieważ (złoża) zaspokajają około 8 procent brytyjskiego zapotrzebowania na gaz. Wspomnijmy, że Wielka Brytania jest drugim po Niemczech największym konsumentem gazu ziemnego w Unii Europejskiej. Udział w miksie energetycznym wynosi około 33 procent, świadczy to o dużej zależności gospodarki od dostaw surowca. Wszystkie te czynniki sprawiły, że fundusz LetterOne pod naciskiem brytyjskiego rządu był zmuszony sprzedać prawa do eksploatacji węglowodorów szwajcarskiemu koncernowi chemicznemu – Ineos.
Wykres numer jeden przedstawia korelację pomiędzy zużyciem gazu ziemnego a PKB w Wielkiej Brytanii. Podstawowym pytaniem jakie musimy zadać jest – jak silna jest ta korelacja? Odpowiednim narzędziem badającym siłę powyższej zależności jest współczynnik korelacji Pearsona, określający poziom zależności liniowej między zmiennymi losowymi, dla badanego przypadku wyniósł 0,85 (korelacja silna, dodatnia).
Fundusz LetterOne po nieudanej przygodzie ze złożami ropy i gazu w brytyjskiej części Morza Północnego, kupił za 1,6 miliarda dolarów prawa do złóż węglowodorów w norweskiej części Morza Północnego.E.ON sprzeda swoje udziały w norweskich złożach: 30% w złożu Njord, 17,5% w złożu Hyme oraz 28,1% w złożu Skarv(PGNIG posiada 11,9% udziałów – najbardziej dochodowe zagraniczne złoże polskiego koncernu).
Przeprowadzona transakcja nie jest sygnałem zmian w napiętych stosunkach pomiędzy Unią Europejską a Rosją. Sytuacja pokazuje, że sankcje unijne nałożone na Kreml nie powstrzymują rosyjskich inwestycji na Zachodzie. Transakcja umożliwi podwojenie wydobycia przez DEA do poziomu 75 tysięcy baryłek dziennie, pozwoli to stać się firmie jednym poważniejszych graczy na rynku ropy i gazu. Warto zaznaczyć, że zgodę na transakcję musi wyrazić Komisja Europejska, E.ON prognozuje, że może to nastąpić do końca 2015 roku.
W ostatnim czasie widoczna jest większa aktywność rosyjskiego kapitału na europejskim rynku energetycznym. Jednym z czynników, które wpływają na taką sytuacje są coraz mniejsze szanse na szybsze zwiększenie sprzedaży gazu do krajów azjatyckich. Wszystko wskazuje na to, że Berlin i Moskwa potrafią się dogadać pomijając Brukselę.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Rosji nie udało się w Azji, więc wraca do Europy
W marcu 2015 roku luksemburski fundusz LetterOne w ramach 5 miliardowej transakcji zakupu niemieckiej spółki RWE Dea, kupił prawa do złóż ropy i gazu w brytyjskiej części Morza Północnego. Warto zaznaczyć, że fundusz należy do holdingu Alfa Group, którego większościowym udziałowcem jest Michaił Fridman.
Przeprowadzona transakcja nie spodobała się władzom Wielkiej Brytanii, które uznały, że obecność rosyjskiego inwestora na strategicznych złożach węglowodorów jest niekorzystna, ponieważ (złoża) zaspokajają około 8 procent brytyjskiego zapotrzebowania na gaz. Wspomnijmy, że Wielka Brytania jest drugim po Niemczech największym konsumentem gazu ziemnego w Unii Europejskiej. Udział w miksie energetycznym wynosi około 33 procent, świadczy to o dużej zależności gospodarki od dostaw surowca. Wszystkie te czynniki sprawiły, że fundusz LetterOne pod naciskiem brytyjskiego rządu był zmuszony sprzedać prawa do eksploatacji węglowodorów szwajcarskiemu koncernowi chemicznemu – Ineos.
Wykres numer jeden przedstawia korelację pomiędzy zużyciem gazu ziemnego a PKB w Wielkiej Brytanii. Podstawowym pytaniem jakie musimy zadać jest – jak silna jest ta korelacja? Odpowiednim narzędziem badającym siłę powyższej zależności jest współczynnik korelacji Pearsona, określający poziom zależności liniowej między zmiennymi losowymi, dla badanego przypadku wyniósł 0,85 (korelacja silna, dodatnia).
Fundusz LetterOne po nieudanej przygodzie ze złożami ropy i gazu w brytyjskiej części Morza Północnego, kupił za 1,6 miliarda dolarów prawa do złóż węglowodorów w norweskiej części Morza Północnego.E.ON sprzeda swoje udziały w norweskich złożach: 30% w złożu Njord, 17,5% w złożu Hyme oraz 28,1% w złożu Skarv(PGNIG posiada 11,9% udziałów – najbardziej dochodowe zagraniczne złoże polskiego koncernu).
Przeprowadzona transakcja nie jest sygnałem zmian w napiętych stosunkach pomiędzy Unią Europejską a Rosją. Sytuacja pokazuje, że sankcje unijne nałożone na Kreml nie powstrzymują rosyjskich inwestycji na Zachodzie. Transakcja umożliwi podwojenie wydobycia przez DEA do poziomu 75 tysięcy baryłek dziennie, pozwoli to stać się firmie jednym poważniejszych graczy na rynku ropy i gazu. Warto zaznaczyć, że zgodę na transakcję musi wyrazić Komisja Europejska, E.ON prognozuje, że może to nastąpić do końca 2015 roku.
W ostatnim czasie widoczna jest większa aktywność rosyjskiego kapitału na europejskim rynku energetycznym. Jednym z czynników, które wpływają na taką sytuacje są coraz mniejsze szanse na szybsze zwiększenie sprzedaży gazu do krajów azjatyckich. Wszystko wskazuje na to, że Berlin i Moskwa potrafią się dogadać pomijając Brukselę.
Źródło: Biznes Alert. Czytaj dalej…
Autor
Kamil Moskwik