Jest szansa na uchwalenie kolejnej nowelizacji Prawa zamówień publicznych. Po niewielkich poprawkach Senatu projekt wróci do Sejmu. Dotyczy on podniesienia limitu wartości inwestycji, powyżej którego konieczny jest przetarg. Zdaniem prezesa NIK najważniejsze jest jednak wprowadzenie definicji rażąco niskiej ceny i umożliwienie na jej podstawie dyskwalifikacji z przetargu firmy, która taką ofertę złożyła. Prace nad takim projektem również się toczą – informuje newseria.pl.
– Zasadniczo kryterium ceny w przetargach jest błędne. Warunki przetargu powinny zostać tak napisane, byśmy oceniali je pod kątem jakości w stosunku do ceny. Jeśli bowiem jedynym kryterium pozostaje cena, to wiadomo, że oferty gorsze, pod względem spodziewanej jakości wykonania, będą tanie – przekonuje w rozmowie z naszym portalem dr Łukasz Zaborowski, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Zdaniem Zaborowskiego w przypadku przetargów publicznych mamy do czynienia z pewnym błędem systemowym. Zamawiający boją się bowiem ogłaszać inne kryteria w zakresie przygotowań do przetargów niż cena. Dlatego, że są one dużo łatwiejsze do podważenia niż cena.
– Ktoś, kto jest odpowiedzialny za publiczne pieniądze, nie chce się „podkładać” osobiście, po to, by uzyskać coś więcej niż tylko najtańsze wykonanie danego zamówienia. Uważam, ze wszystkie kroki w kierunku zmiany obecnego status quo, włącznie z zasadą „rażąco niskiej ceny” są dobre – uważa Zaborowski.
– Wiem, że w niektórych przetargach odrzuca się z góry oferty o najniższej, jak i najwyższej ceny. Nie ma rozwiązań doskonałych, ale powinniśmy zdecydowanie iść w tym kierunku, by brać pod uwagę bardziej jakość niż tylko cenę – kończy ekspert Instytutu Sobieskiego.
Prezes Radomskiego Towarzystwa Naukowego. Były pracownik biura planistycznego w Radomiu i wykładowca akademicki w Krakowie. Naukowo zajmuje się strukturą terytorialno-administracyjną kraju, zawodowo - wsparciem regionów kryzysowych i planowaniem transportu publicznego. Zwolennik równowagi - w rozwoju, w przestrzeni, w transporcie; także w życiu. Ubolewa nad zniszczeniem polskiego krajobrazu i architektonicznym kiczem. Miłośnik cywilizacji europejskiej i wartości republikańskich. W wolnym czasie zgłębia dziedzictwo kulturowe Ziemi Radomskiej, działa w Szkole Nowej Ewangelizacji i śpiewa w kwartecie wokalnym; czasem jeździ rowerem po Alpach
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Warta uwagi bardziej jakość niż tylko cena
Jest szansa na uchwalenie kolejnej nowelizacji Prawa zamówień publicznych. Po niewielkich poprawkach Senatu projekt wróci do Sejmu. Dotyczy on podniesienia limitu wartości inwestycji, powyżej którego konieczny jest przetarg. Zdaniem prezesa NIK najważniejsze jest jednak wprowadzenie definicji rażąco niskiej ceny i umożliwienie na jej podstawie dyskwalifikacji z przetargu firmy, która taką ofertę złożyła. Prace nad takim projektem również się toczą – informuje newseria.pl.
– Zasadniczo kryterium ceny w przetargach jest błędne. Warunki przetargu powinny zostać tak napisane, byśmy oceniali je pod kątem jakości w stosunku do ceny. Jeśli bowiem jedynym kryterium pozostaje cena, to wiadomo, że oferty gorsze, pod względem spodziewanej jakości wykonania, będą tanie – przekonuje w rozmowie z naszym portalem dr Łukasz Zaborowski, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Zdaniem Zaborowskiego w przypadku przetargów publicznych mamy do czynienia z pewnym błędem systemowym. Zamawiający boją się bowiem ogłaszać inne kryteria w zakresie przygotowań do przetargów niż cena. Dlatego, że są one dużo łatwiejsze do podważenia niż cena.
– Ktoś, kto jest odpowiedzialny za publiczne pieniądze, nie chce się „podkładać” osobiście, po to, by uzyskać coś więcej niż tylko najtańsze wykonanie danego zamówienia. Uważam, ze wszystkie kroki w kierunku zmiany obecnego status quo, włącznie z zasadą „rażąco niskiej ceny” są dobre – uważa Zaborowski.
– Wiem, że w niektórych przetargach odrzuca się z góry oferty o najniższej, jak i najwyższej ceny. Nie ma rozwiązań doskonałych, ale powinniśmy zdecydowanie iść w tym kierunku, by brać pod uwagę bardziej jakość niż tylko cenę – kończy ekspert Instytutu Sobieskiego.
Źródło: Biznes Alert. Czytaj dalej…
Autor
dr Łukasz Zaborowski
Prezes Radomskiego Towarzystwa Naukowego. Były pracownik biura planistycznego w Radomiu i wykładowca akademicki w Krakowie. Naukowo zajmuje się strukturą terytorialno-administracyjną kraju, zawodowo - wsparciem regionów kryzysowych i planowaniem transportu publicznego. Zwolennik równowagi - w rozwoju, w przestrzeni, w transporcie; także w życiu. Ubolewa nad zniszczeniem polskiego krajobrazu i architektonicznym kiczem. Miłośnik cywilizacji europejskiej i wartości republikańskich. W wolnym czasie zgłębia dziedzictwo kulturowe Ziemi Radomskiej, działa w Szkole Nowej Ewangelizacji i śpiewa w kwartecie wokalnym; czasem jeździ rowerem po Alpach