Czy absolwent studiów wyższych znajdzie dla siebie za kilka lat ekwiwalentne wynagrodzenie na krajowym rynku pracy, które powstrzyma go przed emigracją, skoro ma z tym kłopot już obecnie? Koszty emigracji osób z wyższym wykształceniem są większe niż w przypadku osób słabiej wykształconych. Lepiej wykształceni emigranci prawdopodobnie rzadziej również będą wracać do Polski.
GUS szacuje, że w ostatnich latach opuściło Polskę 413.686 osób z wyższym wykształceniem, tj. aż 7% populacji absolwentów.[ref]Dane za 2011 r. dla pobytów powyżej 3 miesięcy za: Migracje zagraniczne ludności – Narodowy Spis Powszechny 2011, GUS, Warszawa 28.10.2013.[/ref] Przed wyjazdem z kraju, osoby te poniosły z własnego i publicznego portfela pewne wydatki, w tym wydatki na edukację. Jednym z długotrwałych skutków wyjazdu absolwentów poza Polskę, o którym się zapomina, jest niedobór osób, które generują wyższe wynagrodzenia, a przecież dla pracujących absolwentów ten wzrost to przeciętnie ok. 30% ponad średnią wynagrodzeń na krajowym rynku pracy. Nie bez znaczenia jest też odpływ wraz z polskimi emigrantami potencjalnych składek, które zamiast być odprowadzane do coraz bardziej zadłużonego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, płyną do brytyjskiego, niemieckiego czy irlandzkiego systemu emerytalnego.
Zważywszy na prywatne koszty własnego wykształcenia, również poniesione z kredytu studenckiego, wydatki nadal wydają się atrakcyjne. Licząc średnie roczne koszty studiów (6.300 zł) i koszty utrzymania (9.600 zł) po stronie studenta, otrzymujemy jego roczny wydatek ok. 15.900 zł.[ref]P. Strawiński, Zwrot z inwestycji w wyższe wykształcenie w Polsce, Uniwersytet Warszawski, Wydział Nauk Ekonomicznych, 2004-2005. Po średnim kursie (EUR/PLN=4 zł), co dawałoby rocznie ok. 3.975 euro.[/ref] Rachunek ten nie bierze jeszcze pod uwagę kosztu utrzymania uczelni publicznych przez podatników z budżetu państwa, a wyłącznie nakłady osób fizycznych na swoje studia. Badania ekonomistów wykazują, że przeciętne średnie zarobki miesięczne różnią się w grupie osób z wyższym wykształceniem w stosunku do wykształcenia średniego aż o 1.155 zł,[ref]P. Strawiński, tamże. Dane dla wieku osoby pracującej o najwyższej różnicy wynagrodzeń, tj. wieku 44 lat.[/ref] ale premia z tytułu wykształcenia jest mniejsza zarówno u osób młodszych niż w przedziale wiekowym 40-50 lat, jak i u osób starszych od tego przedziału. Z tym, że na tle innych krajów, inwestycja w studiowanie zwraca się Polakowi po dwukrotnie dłuższym okresie niż studentowi europejskiemu lub amerykańskiemu. Oczekiwanie zwrotu kredytu studenckiego w kraju wynosi 12-15 lat, poza granicami okres ten wynosi około 7 lat . Przyczyną główną tej różnicy jest oczywiście niższy przeciętny poziom zarobków osób pracujących na krajowym rynku pracy w stosunku do oferty zagranicznych rynków pracy. Duża skala polskiej emigracji osób z wyższym wykształceniem może sugerować zatem pewne negatywne sprzężenie – ludzie z wyższym wykształceniem wyjeżdżają głównie z powodu poszukiwania pracy i wyższej płacy poza granicami kraju, ale w związku z emigracją absolwentów, przeciętne wynagrodzenie w Polsce nie będzie szybko rosnąć, ponieważ brakuje 413.686 osób, które mogłyby wpłynąć na jego podwyższenie.
Emigracja absolwentów powoduje oczywiście brak wykorzystania ich wiedzy i kwalifikacji w gospodarce, pomimo wydania jednostkowo na koszty kształcenia studenta z własnego budżetu od 8.168 zł w 2004 r. do 12.321 zł w 2010 r. Badania, w których analizuje się koszty kształcenia wskazują,[ref]Wpływ sektora szkolnictwa wyższego na Produkt Krajowy Brutto, Centrum Badań nad Szkolnictwem Wyższym UJ, Kraków 2012.[/ref] że pomimo zakładanej w przyszłości mniejszej liczbie studentów, tj. z liczby ok. 1,8 mln w 2010 r. do 1,2 mln w 2022 r., nakłady na szkolnictwo wyższe wzrosną z ok. 20 mld zł rocznie w 2010 r. do 25 mld zł w 2022 r. Jeśli zatem opisywane tendencje się utrzymają i ok. 7% absolwentów studiów wyższych będzie nadal opuszczać Polskę, jedynie w 2022 r. kwota wydatków publicznych w wysokości ok. 438 mln euro[ref]Po średnim kursie 4 zł/1 euro może to wynosić koszt 5.208 euro na każdego wyjeżdżającego studenta z populacji ok. 84 tys. emigrujących wtedy studentów (7% populacji studentów w 2022 r.).[/ref] „wyjedzie” razem z nimi.
Czy nie pora zatem, aby uczelnie publiczne obciążały jakimś obowiązkiem zwrotu części kosztów kształcenia absolwenta, jeśli zdecyduje się on wyjechać oraz otrzyma stałą umowę o pracę za granicą, a mógłby znaleźć miejsce pracy w kraju, nawet przy założeniu, że z publicznej „sakiewki” wydajemy na niego tyle samo, co on sam na siebie wydaje z własnego portfela? Z drugiej strony jednak, czy absolwent studiów w 2022 r. znajdzie dla siebie w kraju ekwiwalentne wynagrodzenia na rynku pracy, skoro ma z tym problemy już obecnie?
Na szczęście dla osób z wyższym wykształceniem – o decyzji emigracyjnej nie decyduje tylko rachunek ekonomiczny, a już z pewnością nie w decyzjach podejmowanych przez osoby po czterdziestym roku życia. Dla nich statystycznie wykazywany nieznaczny spadek wynagrodzenia miesięcznego równoważony jest potencjalnymi stratami zerwania z własną kulturą, krajem czy z rodziną. Osoby młodsze mają jednak przed sobą nie lada dylemat.
Ekspert rynku nieruchomości i aktywista miejski, pracował w wielu rolach publicznych i społecznych. Jest uprawnionym doradcą podatkowym oraz audytorem. Obecna pasja to antropologia cyfrowa, czyli refleksja humanistyczna nad światem cyfrowym, który na naszych oczach stwarza inne jawy, niż jawa Istnienia. Jego analizy eksperckie dotyczą tworzenia lub rozpadu wspólnot małych i dużych. Projekty, nad którymi pracuje, to realizacje sztuki w inwestycjach publicznych.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Koszty gospodarcze wyjazdu na emigrację osób z wyższym wykształceniem
Czy absolwent studiów wyższych znajdzie dla siebie za kilka lat ekwiwalentne wynagrodzenie na krajowym rynku pracy, które powstrzyma go przed emigracją, skoro ma z tym kłopot już obecnie? Koszty emigracji osób z wyższym wykształceniem są większe niż w przypadku osób słabiej wykształconych. Lepiej wykształceni emigranci prawdopodobnie rzadziej również będą wracać do Polski.
GUS szacuje, że w ostatnich latach opuściło Polskę 413.686 osób z wyższym wykształceniem, tj. aż 7% populacji absolwentów.[ref]Dane za 2011 r. dla pobytów powyżej 3 miesięcy za: Migracje zagraniczne ludności – Narodowy Spis Powszechny 2011, GUS, Warszawa 28.10.2013.[/ref] Przed wyjazdem z kraju, osoby te poniosły z własnego i publicznego portfela pewne wydatki, w tym wydatki na edukację. Jednym z długotrwałych skutków wyjazdu absolwentów poza Polskę, o którym się zapomina, jest niedobór osób, które generują wyższe wynagrodzenia, a przecież dla pracujących absolwentów ten wzrost to przeciętnie ok. 30% ponad średnią wynagrodzeń na krajowym rynku pracy. Nie bez znaczenia jest też odpływ wraz z polskimi emigrantami potencjalnych składek, które zamiast być odprowadzane do coraz bardziej zadłużonego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, płyną do brytyjskiego, niemieckiego czy irlandzkiego systemu emerytalnego.
Zważywszy na prywatne koszty własnego wykształcenia, również poniesione z kredytu studenckiego, wydatki nadal wydają się atrakcyjne. Licząc średnie roczne koszty studiów (6.300 zł) i koszty utrzymania (9.600 zł) po stronie studenta, otrzymujemy jego roczny wydatek ok. 15.900 zł.[ref]P. Strawiński, Zwrot z inwestycji w wyższe wykształcenie w Polsce, Uniwersytet Warszawski, Wydział Nauk Ekonomicznych, 2004-2005. Po średnim kursie (EUR/PLN=4 zł), co dawałoby rocznie ok. 3.975 euro.[/ref] Rachunek ten nie bierze jeszcze pod uwagę kosztu utrzymania uczelni publicznych przez podatników z budżetu państwa, a wyłącznie nakłady osób fizycznych na swoje studia. Badania ekonomistów wykazują, że przeciętne średnie zarobki miesięczne różnią się w grupie osób z wyższym wykształceniem w stosunku do wykształcenia średniego aż o 1.155 zł,[ref]P. Strawiński, tamże. Dane dla wieku osoby pracującej o najwyższej różnicy wynagrodzeń, tj. wieku 44 lat.[/ref] ale premia z tytułu wykształcenia jest mniejsza zarówno u osób młodszych niż w przedziale wiekowym 40-50 lat, jak i u osób starszych od tego przedziału. Z tym, że na tle innych krajów, inwestycja w studiowanie zwraca się Polakowi po dwukrotnie dłuższym okresie niż studentowi europejskiemu lub amerykańskiemu. Oczekiwanie zwrotu kredytu studenckiego w kraju wynosi 12-15 lat, poza granicami okres ten wynosi około 7 lat . Przyczyną główną tej różnicy jest oczywiście niższy przeciętny poziom zarobków osób pracujących na krajowym rynku pracy w stosunku do oferty zagranicznych rynków pracy. Duża skala polskiej emigracji osób z wyższym wykształceniem może sugerować zatem pewne negatywne sprzężenie – ludzie z wyższym wykształceniem wyjeżdżają głównie z powodu poszukiwania pracy i wyższej płacy poza granicami kraju, ale w związku z emigracją absolwentów, przeciętne wynagrodzenie w Polsce nie będzie szybko rosnąć, ponieważ brakuje 413.686 osób, które mogłyby wpłynąć na jego podwyższenie.
Emigracja absolwentów powoduje oczywiście brak wykorzystania ich wiedzy i kwalifikacji w gospodarce, pomimo wydania jednostkowo na koszty kształcenia studenta z własnego budżetu od 8.168 zł w 2004 r. do 12.321 zł w 2010 r. Badania, w których analizuje się koszty kształcenia wskazują,[ref]Wpływ sektora szkolnictwa wyższego na Produkt Krajowy Brutto, Centrum Badań nad Szkolnictwem Wyższym UJ, Kraków 2012.[/ref] że pomimo zakładanej w przyszłości mniejszej liczbie studentów, tj. z liczby ok. 1,8 mln w 2010 r. do 1,2 mln w 2022 r., nakłady na szkolnictwo wyższe wzrosną z ok. 20 mld zł rocznie w 2010 r. do 25 mld zł w 2022 r. Jeśli zatem opisywane tendencje się utrzymają i ok. 7% absolwentów studiów wyższych będzie nadal opuszczać Polskę, jedynie w 2022 r. kwota wydatków publicznych w wysokości ok. 438 mln euro[ref]Po średnim kursie 4 zł/1 euro może to wynosić koszt 5.208 euro na każdego wyjeżdżającego studenta z populacji ok. 84 tys. emigrujących wtedy studentów (7% populacji studentów w 2022 r.).[/ref] „wyjedzie” razem z nimi.
Czy nie pora zatem, aby uczelnie publiczne obciążały jakimś obowiązkiem zwrotu części kosztów kształcenia absolwenta, jeśli zdecyduje się on wyjechać oraz otrzyma stałą umowę o pracę za granicą, a mógłby znaleźć miejsce pracy w kraju, nawet przy założeniu, że z publicznej „sakiewki” wydajemy na niego tyle samo, co on sam na siebie wydaje z własnego portfela? Z drugiej strony jednak, czy absolwent studiów w 2022 r. znajdzie dla siebie w kraju ekwiwalentne wynagrodzenia na rynku pracy, skoro ma z tym problemy już obecnie?
Na szczęście dla osób z wyższym wykształceniem – o decyzji emigracyjnej nie decyduje tylko rachunek ekonomiczny, a już z pewnością nie w decyzjach podejmowanych przez osoby po czterdziestym roku życia. Dla nich statystycznie wykazywany nieznaczny spadek wynagrodzenia miesięcznego równoważony jest potencjalnymi stratami zerwania z własną kulturą, krajem czy z rodziną. Osoby młodsze mają jednak przed sobą nie lada dylemat.
Autor
Janusz Kobeszko
Ekspert rynku nieruchomości i aktywista miejski, pracował w wielu rolach publicznych i społecznych. Jest uprawnionym doradcą podatkowym oraz audytorem. Obecna pasja to antropologia cyfrowa, czyli refleksja humanistyczna nad światem cyfrowym, który na naszych oczach stwarza inne jawy, niż jawa Istnienia. Jego analizy eksperckie dotyczą tworzenia lub rozpadu wspólnot małych i dużych. Projekty, nad którymi pracuje, to realizacje sztuki w inwestycjach publicznych.