Polska, globalny lider redukcji emisji CO2 nie powinna bać się energetyki opartej na nowoczesnych technologiach węglowych – twierdzi Paweł Nierada z Instytutu Sobieskiego.
Zgodnie z ratyfikowanym Protokołem z Kioto, Polska była zobowiązana do ograniczenia emisji CO2 na poziomie 6 proc. – zmniejszyliśmy ją o 32 proc. Można zatem powiedzieć, że wyprzedziliśmy ekologiczne postanowienia z Kioto o prawie 600 proc. Jesteśmy zatem liderem tempa redukcji. Szczególnie, jeżeli porównamy te nasze osiągnięcia do wyników krajów „starej 15” , które wobec deklarowanego ograniczenia emisji CO2 o 8 proc. Łącznie zmniejszyły ją zaledwie o niecały 1 proc. (a sporo krajów w latach 90-tych i na początku 2000-ych emisje nawet istotnie zwiększało).
Z tej perspektywy, a także w kontekście trwającego kryzysu gospodarczego oraz ignorowania zaleceń Protokołu z Kioto przez praktycznie wszystkich największych „trucicieli” na świecie, powinniśmy zaprzestać subsydiowania i faworyzowania jednych technologii energetycznych kosztem drugich. Wszystkie powinny być traktowane na równi. Nas po prostu nie stać na dopłacanie do ciągle jeszcze nieporównywalnie mniej efektywnych technologii odnawialnych. A zważywszy na naszą pozycję światowego prymusa w zakresie redukcji emisji, z czystym sumieniem możemy obecnie skoncentrować się na rozwiązaniach bezpośrednio korzystnych dla naszego rozwoju gospodarczego.
Będąc globalnym liderem redukcji emisji CO2 w Polsce nie powinniśmy zatem teraz bać się energetyki opartej na nowoczesnych technologiach węglowych. Węgiel powinien być przywrócony do łask, zważywszy na to jak niepewne i drogie są alternatywne rozwiązania pozyskiwania energii, a także biorąc pod uwagę społeczne i gospodarcze aspekty korzystania z dobrze rozwiniętych zasobów naszej własnej gospodarki. W przeciwnym razie może się okazać , że jesteśmy skazani na import energii czyli nasz włącznik prądu będzie poza granicami kraju.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Węgiel powinien wrócić do łask
Polska, globalny lider redukcji emisji CO2 nie powinna bać się energetyki opartej na nowoczesnych technologiach węglowych – twierdzi Paweł Nierada z Instytutu Sobieskiego.
Zgodnie z ratyfikowanym Protokołem z Kioto, Polska była zobowiązana do ograniczenia emisji CO2 na poziomie 6 proc. – zmniejszyliśmy ją o 32 proc. Można zatem powiedzieć, że wyprzedziliśmy ekologiczne postanowienia z Kioto o prawie 600 proc. Jesteśmy zatem liderem tempa redukcji. Szczególnie, jeżeli porównamy te nasze osiągnięcia do wyników krajów „starej 15” , które wobec deklarowanego ograniczenia emisji CO2 o 8 proc. Łącznie zmniejszyły ją zaledwie o niecały 1 proc. (a sporo krajów w latach 90-tych i na początku 2000-ych emisje nawet istotnie zwiększało).
Z tej perspektywy, a także w kontekście trwającego kryzysu gospodarczego oraz ignorowania zaleceń Protokołu z Kioto przez praktycznie wszystkich największych „trucicieli” na świecie, powinniśmy zaprzestać subsydiowania i faworyzowania jednych technologii energetycznych kosztem drugich. Wszystkie powinny być traktowane na równi. Nas po prostu nie stać na dopłacanie do ciągle jeszcze nieporównywalnie mniej efektywnych technologii odnawialnych. A zważywszy na naszą pozycję światowego prymusa w zakresie redukcji emisji, z czystym sumieniem możemy obecnie skoncentrować się na rozwiązaniach bezpośrednio korzystnych dla naszego rozwoju gospodarczego.
Będąc globalnym liderem redukcji emisji CO2 w Polsce nie powinniśmy zatem teraz bać się energetyki opartej na nowoczesnych technologiach węglowych. Węgiel powinien być przywrócony do łask, zważywszy na to jak niepewne i drogie są alternatywne rozwiązania pozyskiwania energii, a także biorąc pod uwagę społeczne i gospodarcze aspekty korzystania z dobrze rozwiniętych zasobów naszej własnej gospodarki. W przeciwnym razie może się okazać , że jesteśmy skazani na import energii czyli nasz włącznik prądu będzie poza granicami kraju.
Źródło: CIRE. Czytaj dalej…
Autor
Paweł Nierada
Były ekspert w dziedzinie Energetyka