Tak zakorkowanego miasta w wakacje nie pamiętają najstarsi poznaniacy. Właściwie w każdej części miasta można wpaść w pułapkę i stracić kilkanaście minut, a czasami nawet godzinę. Z czego wynika to zakorkowanie? Mamy remonty, niespodziewane awarie, czy może brakuje koordynacji tych prac? Zapraszam Państwa do posłuchania. Można będzie też zadzwonić i podzielić się swoimi obserwacjami i przemyśleniami.
Czas wakacji zwykle jest wykorzystywany przez służby na wykonywanie poważnych remontów, co jest zrozumiałe, bo w mieście jest mniej samochodów. Jednak w tym roku kierowcy denerwują się o wiele bardziej niż w ubiegłych latach. W przypadku awarii na ulicy Głogowskiej kierowcy jadą objazdem, który jest delikatnie mówiąc niewydolny.
Rondo Rataje, Królowej Jadwigi, Most Lecha, to najbardziej zakorkowane miejsca. Od kilku dni zakorkowana jest też ulica Głogowska, gdzie pękła rura. W poniedziałek jednak zakorkowane było prawie całe miasto, bo ulice to system naczyń połączonych. Jeśli gdzieś się pogarsza, to kierowcy uciekają alternatywną drogą. O zaprezentowanie swoich obserwacji poprosiłem Michała Beima z Instytutu Sobieskiego:
– Sytuacja w Poznaniu jest wynikiem dwóch składowych. Pierwsza składowa to plany remontów. Te plany remontów nakierowane są w rejonie Śródmieścia w taki sposób, aby była w miarę bezbolesna dla organizacji ruchu. Chodzi o to, aby zapewnić możliwość objazdów komunikacją miejską na w miarę wysokim poziomie.
Do tego dochodzą opóźnienia prac. Z czego one wynikają? Paweł Śledziejowski, prezes Poznańskich Inwestycji Miejskich mówi, czy jest możliwe, aby przetarg na jakiś remont wygrała firma, która nie będzie się potem wywiązywać z obowiązku, który na siebie nałożyła.
– Staramy się eliminować takie zagrożenia już na etapie przygotowania dokumentów przetargowych. Wszystkie postępowania jakie się u nas toczą, mają zapisy o karach umownych za wykonanie poszczególnych etapów. Harmonogram realizacji wykonawca składa nam już na etapie oferowania. Tam są określone sankcje za niedotrzymanie tych terminów.
Ale często do nas Państwo dzwonią, że w miejscu, gdzie jest duża inwestycja nikt nic nie robi, prace stoją w miejscu, robotników nie ma…. Ostatnio mówi się o braku rąk do pracy.
Zdaniem Michała Beima z Instytutu Sobieskiego problemy mogą wynikać z braku koordynacji, a ta wynika z braku pieniędzy:
– Niestety, w Poznaniu trochę brakuje takiego pomyślunku, jeśli chodzi o koordynację niektórych remontów. Dotyczy to zwłaszcza systemu transportu publicznego.
Pytają też Państwo dlaczego remontowane jest Rondo Rataje, skoro Poznań stara się o unijne pieniądze na duży remont. Jest on na razie w planach. Czy jest zatem sens kładzenia teraz nowej nawierzchni?
Z korkami trzeba żyć. Jeśli ktoś nie chce w nich stać może wybrać komunikację miejską, rower albo iść pieszo. Albo się siedzieć w aucie i się denerwować. To recepta na tę chwilę. Na przyszłość rzeczywiście warto pomyśleć o lepszej koordynacji prac.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Korki, korki i jeszcze raz korki
Tak zakorkowanego miasta w wakacje nie pamiętają najstarsi poznaniacy. Właściwie w każdej części miasta można wpaść w pułapkę i stracić kilkanaście minut, a czasami nawet godzinę. Z czego wynika to zakorkowanie? Mamy remonty, niespodziewane awarie, czy może brakuje koordynacji tych prac? Zapraszam Państwa do posłuchania. Można będzie też zadzwonić i podzielić się swoimi obserwacjami i przemyśleniami.
Czas wakacji zwykle jest wykorzystywany przez służby na wykonywanie poważnych remontów, co jest zrozumiałe, bo w mieście jest mniej samochodów. Jednak w tym roku kierowcy denerwują się o wiele bardziej niż w ubiegłych latach. W przypadku awarii na ulicy Głogowskiej kierowcy jadą objazdem, który jest delikatnie mówiąc niewydolny.
Rondo Rataje, Królowej Jadwigi, Most Lecha, to najbardziej zakorkowane miejsca. Od kilku dni zakorkowana jest też ulica Głogowska, gdzie pękła rura. W poniedziałek jednak zakorkowane było prawie całe miasto, bo ulice to system naczyń połączonych. Jeśli gdzieś się pogarsza, to kierowcy uciekają alternatywną drogą. O zaprezentowanie swoich obserwacji poprosiłem Michała Beima z Instytutu Sobieskiego:
– Sytuacja w Poznaniu jest wynikiem dwóch składowych. Pierwsza składowa to plany remontów. Te plany remontów nakierowane są w rejonie Śródmieścia w taki sposób, aby była w miarę bezbolesna dla organizacji ruchu. Chodzi o to, aby zapewnić możliwość objazdów komunikacją miejską na w miarę wysokim poziomie.
Do tego dochodzą opóźnienia prac. Z czego one wynikają? Paweł Śledziejowski, prezes Poznańskich Inwestycji Miejskich mówi, czy jest możliwe, aby przetarg na jakiś remont wygrała firma, która nie będzie się potem wywiązywać z obowiązku, który na siebie nałożyła.
– Staramy się eliminować takie zagrożenia już na etapie przygotowania dokumentów przetargowych. Wszystkie postępowania jakie się u nas toczą, mają zapisy o karach umownych za wykonanie poszczególnych etapów. Harmonogram realizacji wykonawca składa nam już na etapie oferowania. Tam są określone sankcje za niedotrzymanie tych terminów.
Ale często do nas Państwo dzwonią, że w miejscu, gdzie jest duża inwestycja nikt nic nie robi, prace stoją w miejscu, robotników nie ma…. Ostatnio mówi się o braku rąk do pracy.
Zdaniem Michała Beima z Instytutu Sobieskiego problemy mogą wynikać z braku koordynacji, a ta wynika z braku pieniędzy:
– Niestety, w Poznaniu trochę brakuje takiego pomyślunku, jeśli chodzi o koordynację niektórych remontów. Dotyczy to zwłaszcza systemu transportu publicznego.
Pytają też Państwo dlaczego remontowane jest Rondo Rataje, skoro Poznań stara się o unijne pieniądze na duży remont. Jest on na razie w planach. Czy jest zatem sens kładzenia teraz nowej nawierzchni?
Z korkami trzeba żyć. Jeśli ktoś nie chce w nich stać może wybrać komunikację miejską, rower albo iść pieszo. Albo się siedzieć w aucie i się denerwować. To recepta na tę chwilę. Na przyszłość rzeczywiście warto pomyśleć o lepszej koordynacji prac.
Źródło: Radio Poznań. Posłuchaj audycji…
Autor
dr Michał Beim